Kto spoczywa na golęczewskim cmentarzu? Lista zmarłych 1905-1922

Na ewangelickim cmentarzu, który widzę z okna domu, nie ma żadnych nagrobków z tablicami. Od lat nie dawało mi spokoju pytanie, kto został tam pochowany. Ta lista daje w dużej mierze odpowiedź i przywraca pamięć o ludziach innego języka, którzy mieszkali w naszym Golęczewie.

Kilka tygodni pracy, długie godziny spędzone przy odcyfrowaniu aktów zgonu, wizyta w poznańskim Archiwum Państwowym. Efekt to wykaz 60 mieszkańców ówczesnego Golenhofen, którzy zmarli w latach 1905-1922. Wszyscy byli ewangelikami – zatem można założyć, że jak to było u nich w zwyczaju, niemal wszyscy zostali pochowani na miejscowym cmentarzu.

Listę otwiera Siegfried Sommerfeld, zmarły 28 maja 1905 r. – syn kowala Samuela Sommerfelda i Pauliny z domu Brandt. Urodzony w Drzonku pod Obornikami Siegfried miał zaledwie 14 miesięcy. Ponad połowa zgonów to dzieci, z reguły w wieku tygodni czy miesięcy. To daje pojęcie o wysokim poziomie śmiertelności – a także uzmysławia postęp, jaki wykonała medycyna do naszych czasów. Za suchymi urzędowymi zapisami ukrywają się ludzie z krwi i kości i ich tragedie. Jak u Schneiderów (Tysiąclecia 2a) w grudniu 1919, kiedy rodzą im się trojaczki – wszystkie trzy dziewczynki umierają w ciągu trzech dni. Listę uzupełnia 6 mężczyzn, poległych na frontach I wojny światowej. Najmłodszy z nich, Hugo Blaschke, syn golęczewskiego szewca, miał ledwie 17 lat, kiedy zginął pod Aisne we francuskiej Szampanii.

Ktoś zapyta – po co upamiętniać tych, którzy zostali tutaj osiedleni przez pruską Komisję Kolonizacyjną, żeby zmieniać strukturę etniczną Poznańskiego na korzyść Niemców? Tego też nie można zapominać, to jest historia. Ale sami osadnicy zjechali się tutaj z różnych krajów Europy i części Niemiec, bo szukali lepszego życia dla siebie i swoich dzieci. Wszyscy do tego dążymy, niezależnie od języka i wyznania czy jego braku. Oni tu żyli, pracowali, cieszyli się i umierali – my mamy prawo znać ich nazwiska, a oni mają prawo do pamięci. Szacunek do zmarłych i pamięci o nich, a także do samych cmentarzy, to wyznacznik kultury i miara naszego człowieczeństwa. Jeśli jesteśmy wierzący – to również sprawdzian naszej miłości bliźniego, także tego z innego plemienia. Bo przecież, „wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga”.

Czas na premierę i linka… oto lista zmarłych ewangelików Golęczewa.

Ciąg dalszy nastąpi. Chciałbym ustalić listę zmarłych z późniejszych lat (do 1945 r.), a także – w jakiejś skromnej formie upamiętnić ich na samym cmentarzu.