Cmentarze choleryczne koło Golęczewa

W niedzielne popołudnie odbyliśmy rowerową wycieczkę do mało znanych miejsc pochówku ofiar epidemii cholery w Żydowie i Świerkówkach.

Epidemia cholery powracała w XIX wieku kilkukrotnie, zbierając krwawe żniwo także w naszym regionie. Na silnie zakaźną chorobę nie znano lekarstwa i umierały na nią całe rodziny, nieraz w kilka dni. Zmarłych grzebano na specjalnie utworzonych cmentarzach, w zbiorowych mogiłach, zwłoki zasypując starannie wapnem, żeby ograniczyć ryzyko rozprzestrzeniania się zarazy. Z tego też powodu cmentarze choleryczne lokowano poza obrębem miejscowości, z daleka od zabudowań. Zbiorową mogiłę oznaczano zwykle jednym dużym krzyżem. Te miejsca pełne grozy bywały uznawane za przeklęte, niechętnie je odwiedzano – nic więc dziwnego, że po stu kilkudziesięciu latach niektóre z nich uległy zupełnemu zapomnieniu.

Kilkaset metrów za halą firmy ABZ w Świerkówkach, na końcu ślepej polnej drogi znajduje się spora kępa drzew. To właśnie tutaj, według wskazówki znajomego z Maniewa, pochowano ofiary cholery w XIX wieku. Nie potwierdzają tego spotkani na miejscu mieszkańcy Świerkówek. Nie udało mi się znaleźć w internecie, ani na starych mapach, żadnych informacji na ten temat. W gęstych zaroślach też trudno znaleźć cokolwiek szczególnego. Z drugiej strony po tak długim czasie pamięć zbiorowa mogła już nie przechować tej informacji.

Zupełnie inaczej rzecz przedstawia się w przypadku cmentarza w Żydowie. Miejsce pochówku znajduje się przy polnej drodze z Żydowa do Nieczajny. Jeszcze kilka miesięcy temu były tu gęste krzaki, a teraz społeczność lokalna we wręcz modelowy sposób uporządkowała i oznaczyła ten teren. Jest krzyż, ławeczki, stojak na rowery, a przede wszystkim – tablica informacyjna z listą pochowanych tu zmarłych z czterech wsi – z Żydowa, Zielątkowa, Rostworowa i Przecławia. Zamieszczam zdjęcie tej tablicy – może ktoś odnajdzie tam swoich krewnych?

Trasa wycieczki wyniosła 27 kilometrów – oprócz spotkania z historią była po prostu fajnym wypadem po okolicy.