1912: Więzienie za malwersacje w Golęczewie

Czy machlojki są wynalazkiem dzisiejszych czasów? Ależ skąd. Przed ponad wiekiem nieuczciwi sprzeniewierzali publiczne pieniądze z podobnym zapałem jak dziś. O sile karzącej ręki sprawiedliwości przekonał się Karl Heiland z Golęczewa, mieszkający w domu przy ul. Dworcowej 35.

Urodzony w 1863 r. Heiland przybył do wzorcowej wsi Golenhofen z Helmlingen w Badenii – pochodził więc znad Renu, znad dzisiejszej niemiecko-francuskiej granicy. Należał do wyróżniających się członków społeczności osadników, pełniąc m.in. funkcję Gemeindevorstehera. Może to go zgubiło, bo w wydaniu Schlesische Zeitung (Gazeta Śląska, wydawana we Wrocławiu) z 22 września 1912 r., czytamy:

„Poznań, 20 września. Dziś osadnik, były przywódca gminy (Gemeindevorsteher) Karl Heiland z Golenhofen, musiał odpowiedzieć przed ławą przysięgłych za przestępstwo na tym stanowisku. Oskarżony pełnił funkcję Gemeindevorstehera i lokalnego geodety w Golenhofen. Audyt kasowy przeprowadzony 18 września 1911 r. wykazał deficyt w wysokości 770 marek. Po dalszych badaniach okazało się, że w 18 przypadkach Karl Heiland nie wpisał i sprzeniewierzył czynsze za grunty komunalne i dzierżawę sadów – na łączną kwotę 1414 marek. Ponadto ustalono, że w wielu przypadkach otrzymał pieniądze na łączną sumę ponad 2000 marek, ale najpierw wydał je na własne potrzeby i dopiero po wielu miesiącach zwracał do kasy. Oskarżony przyznaje się do tego, ale twierdzi, że był w wielkiej potrzebie. Świadkowie złożyli na jego rzecz pozytywne zeznania. Był wszakże na dzisiejszej rozprawie uznany za winnego defraudacji w 38 przypadkach, z okolicznościami łagodzącymi. Wyrok wyniósł rok i trzy miesiące więzienia”.

O jakich pieniądzach mówimy? Dla porównania – 600 marek kosztował buhaj, sprowadzony do Golenhofen w 1909 r. do gospodarstwa Thomasa Freya, który mieszkał kilka domów dalej (o tym tutaj…). Można więc powiedzieć, że Heiland został skazany za wartość dwóch – trzech byków.

(banknot 1000 marek z 1910 r., Wikipedia, domena publiczna)

Z kronikarskiego obowiązku dodajmy – Karl Heiland mieszkał w Golęczewie aż do śmierci, a zmarł 13 lutego 1923 r. i jest pochowany prawdopodobnie na golęczewskim cmentarzu.

Dom Heilanda z lewej, czy to nie on sam w czapce stoi przed furtką? Ilustracja z artykułu Wahrlicha w „Deutsche Kunst und Dekoration” w 1906 roku.