„Kurier Poznański” z 22 listopada 1927 r. przynosi mrożącą krew żyłach wiadomość. Pościg za złoczyńcami póki co bez rezultatu. Poniżej treść całej prasowej notatki,
Z Wielkopolski – Golęczewo. Zuchwały napad bandycki. W tych dniach nieznani sprawcy włamali się do mieszkania gospodarza Krystjana Kautza. Złoczyńcy weszli do pokoju służebnego, w którym spał parobek Stanisław Krempski. Włamywacze śpiącego związali powrozami i zakneblowali mu usta szmatą, poczem przetrząsnęli dokładnie pokój i ukradli ukrytą w sienniku, a zaoszczędzoną przez Krempskiego gotówkę w kwocie 296 złotych. Wdrożony natychmiast pościg pozostał na razie bez rezultatu.
Warto zaznaczyć, że prawie 300 zł to była wówczas niemała kwota, najprawdopodobniej było to kilka miesięcznych pensji parobka. Informacja dotyczy domu przy ul. Dworcowej 39.