Jan Gorczyczewski nabył majątek w Golęczewie prawdopodobnie między 1817 a 1820 rokiem. Wsławił się nieprzejednaną postawą wobec planów uwłaszczenia chłopów w Poznańskiem (pisał o tym Marian Bajer w swojej pracy „Dwaj Golęczewianie opisani przez historyków”). Okazuje się, że była to całkiem znamienita i zasłużona postać, o czym świadczy zamieszczony poniżej tekst.
Podczas poszukiwań internetowych trafiłem na wydanie „Gazety Wielkiego Xięstwa Poznańskiego” z 1838 roku. Zamieszczony tam artykuł, choć powstał z okazji pogrzebu Gorczyczewskiego, jest właściwie jego życiorysem zmarłego.
Pogrzeb odbył się w Cerekwicy, ale gdzie dokładnie spoczęły doczesne szczątki właściciela Golęczewa? Z pewnością w cerekwickim kościele, jak wtedy chowano bogatszą szlachtę. Sprawdziłem na miejscu, nie zachowała się żadna tablica. Jest jednak trop – przebudowę cerekwickiej świątyni do obecnej formy sfinansowała w 1827 roku Zuzanna Dobrzycka z… Gorczyczewskich. Według informacji od Macieja Szewczyka z Rokietnickiego Archiwum Cyfrowego, jest prawdopodobne więc, że Jan Gorczyczewski został pochowany w rodzinnym grobowcu Dobrzyckich. Jego płyta, ozdobiona herbem, jest widoczna pod ścianą kościoła, z tyłu budynku.
Poniżej przytaczam treść całego wspomnienia o Janie Gorczyczewskim. Źródło: Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego, wydanie z 8 marca 1838 r. Pisownia oryginalna.

(Nadesłano.) – Z Poznania, d. 3. Marca. Głosić zgon mężów, którzy się za życia w publicznym zawodzie krajowi, współobywatelom i ludzkości dobrze zasłużyli, jest poniekąd przeznaczeniem pism publicznych, a wyrządzać im po śmierci cześć, na jaką ziemskie zdobyć się mogą uczucia, wrodzoną jest cnotą tych, których z nimi urzędowe, obywatelskie lub przyjacielskie łączyły stosunki.
Do takiego publicznego wspomnienia, do takiéj czci, zjednał sobie prawo ś.p. Jan Gorczyczewski, dziedzic dóbr Goleńczewa w powiecie poznańskim położonych. Przed niejakim czasem czując on wątlejącą nić życia, przybył do Poznania, lecz pomimo najusilniejszych starań lekarzy, uległ nieodzownemu wyrokowi śmierci, w saméj męzkiéj sile wieku, bo dopiero lat 54 licząc, na dniu 28. Lutego.
Jan Gorczyczewski po ukończeniu nauk uniwersyteckich w Frankforcie n. O. rozpoczął zawód prawniczy przy ówczasowej Regencyi w Poznaniu. Na głos odradzającej się ojczyzny w r. 1806. wziął się w kwiecie wieku swojego do oręża i walcząc w jej sprawie w roku następnym stopień kapitana uzyskał.
Za Xięstwa Warszawskiego był w dalszym postępie czasu, naprzód Sędzią Trybunału w Poznaniu, później w Bydgoszczy, gdzie obok urzędu Sędziego Trybunału sprawował także urząd Prezesa Trybunału handlowego aż do r. 1817. Nowa organizacya sądownictwa w W. X. Poznańskiém wskazała mu także nowy zakres działania. Odtąd piastował urząd Sędziego Ziemiańskiego we Wschowie, tu następnie porzucił zawód prawnictwa, przeszedł do wydziału administracyi krajowej i urzędował w powiecie obornickim jako Radca Ziemiański. Po złożeniu tego urzędu obrał sobie ustronie wiejskie, by uprawiać ojczystą ziemię, bez zatarcia jednak prywatnemi stosunkami cechy publicznego życia. Widzieliśmy go bowiem odtąd na różnych posadach, już nie ściśle rządowo-krajowych, lecz więcej rządowo-obywatelskich. Od lat kilku aż do śmierci był Radzcą Ziemstwa.
Obrał sobie ustronie wiejskie, by uprawiać ojczystą ziemię
(kiedy kupił majątek w golęczewie)
Na ostatnich dwóch sejmach W. X. Poznańskiego, posłował jako Deputowany od Stanu rycerskiego powiatu poznańskiego. Od trzeciego sejmu był czynnym jako członek dwóch stanowych Kommissyi zarządu, instytutów: w Poznaniu instytutu głuchoniemych, w Owińskach instytutu obłąkanych na umyśle.
Dnia 2. m. b. poziome szczątki jego zostały wywiezione do grobu familijnego w Cerekwicy. Duchowieństwo katolickie poprzedzając karawan odprowadziło je śród pieniów żałobnych, przerywanych posepną muzyką, do rogatki otwierającéj gościniec zwirowy berliński. Za trumną, oprocz przyciśnionėj wielkim smutku ciężarem famili, oddając ostatnią zgasłemu mężowi posługę, postępowali niektorzy pierwszego rzędu urzędnicy: JW. General-Porucznik i Kommendant Hoffmann, JW. Prezes Naczelny Najwyższego Sądu Appellacyjnego Frankenberg, tudzież inni urzędnicy sądowi i administracyjni, niektórzy członkowie Dyrekcyi generalnéj i prowincyalnéj Ziemstwa, niektórzy deputowani na sejm, obywatele i przyjaciele miejscowi i zamiejscowi, urzędnicy niższych stopni, do których przyłączyła się wielka liczba mieszkańców różnych wyznań.
Takie czci wyświadczenie, stwierdzone pieczęcią uczuć obywatelskich i przyjacielskich, towarzyszy Gorczyczewskiemu do grobu. Obok prawdziwego do ziemi rodzinnéj przywiązania, skarbić sobie u wszystkich dobre imie, wywiązywać się wiernie z obowiązków urzędu w publiczném, równie jak z obowiązków obywatelstwa i przyjaźni w prywatném życiu, pociągać innych do siebie powabem zaufania, dodawać dobréj myśli kłopotliwemi interessami roztarganym, użyczać innym dobréj rady, a udzielaną sobie nigdy nie pomiarać, te były główne zalety zgasłego męża, którego pamiątce krótkie to wspomnienie poświęcamy.
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz.