Pruski wymiar sprawiedliwości był znany ze swojej drobiazgowości, ale trafić do sądu za kradzież kilku topolowych gałązek? A jednak to przydarzyło naprawdę. Przeczytajmy, co donosi Posener Zeitung z 29 października 1893 roku.
27 marca (1893 r.) parobek od koni Józef Sklepik był w drodze z Golenczewa do Chludowa. Odciął od topoli kilka gałęzi o wartości 10 fenigów, z których następnie utkał płot w swoim ogródku warzywnym.
19 września ławnicy skazali go na karę grzywny w wysokości 5 marek za naruszenie ustawy o żandarmerii wojskowej z dnia 1 kwietnia 1880 r. Od tego wyroku prokuratura złożyła apelację. Wczoraj prokurator sam wniósł o oddalenie apelacji prokuratury, gdyż topola nie została uszkodzona w wyniku obcięcia gałęzi, w związku z czym oskarżony nie mógł być ukarany również na podstawie innej ustawy. Sąd zgodził się z tym i odrzucił apelację prokuratury.
Źródło: Posener Zeitung. Jg.100, Nr. 761; tłumaczenie Grzegorz Grupiński. Zdjęcie w nagłówku: Wikipedia – domena publiczna, autor Jeff Wurstner.