Poezja romantyczna w Golęczewie, w przededniu II wojny – brzmi intrygująco. Na wiersze Jana Króla trafiłem zupełnym przypadkiem. Jak miała na imię muza młodego poety?
Jan Główka (od 1980 r. używał nazwiska Król; fot. Zamosconline.pl) urodził się w 1918 roku w przysiółku Grobla Nawoska koło wsi Nawóz na Roztoczu. Po II wojnie stał się znany w regionie zamojskim jako poeta ludowy, posługując się charakterystycznym stylem. W 1997 r. otrzymał Nagrodę Kolberga. Zmarł w 1999 r. Jest patronem szkoły podstawowej w Nieliszu – w której wcześniej był… uczniem, a następnie nauczycielem i dyrektorem.

Skąd roztoczanin w Golęczewie? W artykule na portalu zamosconline.pl czytamy, że Jan Główka od jesieni 1938 r. uczył się w szkole rolniczej w Poznaniu, prowadzonej przez Wielkopolską Izbę Rolniczą. Bardzo prawdopodobne, że praktykował wówczas u Juliana Wygachiewicza, który jako działacz Kółka Rolniczego w Golęczewie i prężny gospodarz zawsze angażował grupkę uczniów. W każdym razie młodzieniec bywał w naszej okolicy i… zakochał się.
Owocem tego afektu są romantyczne wiersze zapisane w Golęczewie i Chludowie, a zamieszczone w tomiku „Po drodze” (wyd. 1992 w Zamościu). Napisał je w przededniu wybuchu wojny, w której wziął udział jako obrońca Warszawy.

Oddajmy więc głos zakochanemu dwudziestolatkowi…
OD WSZYSTKICH INNA
Za wiele w Tobie tego, co przyciąga,
Czemu nie sposób nie poddać się z chęcią – – –
Ot, choćby krok Twój; tańcem jest mi więcej
Niż chodem zwykłym, gdy tak idziesz łąką;
Choćby włos tylko na warkocz z przewiązką
Różową z codnia i płomienną w święto.
Głos mi Twój, Droga, jak muzyka dźwięczy
Zalotny, lecz i wciąż lękliwie drżący.
Za wiele w Tobie tego, co przyciąga,
Więc nie dziw mi się, że próbuję wyznać
Moją do Ciebie i przyjaźń, i miłość
Jedną wybierzesz musisz którąś w końcu
Wybrać – wolałbym, Sama wiesz, tę drugą,
Moja Ty, ufna, tak od wszystkich inna…
Chludowo 1939
RZADKO CIĘ WIDZĘ
Rzadko Cię widzę – okazja, przypadek,
Że się spotkamy –
A ja w Tobie mam wszystko
Nie dałbym Cię za nic!…
Kto by komu oddał jaśminowe noce
Wysrebrzane pełnią –
Na co by wymienić życzliwe nam cienie?…
Rzadko Cię widzę,
Choć wyglądam, patrzę – a nuż znowu przyjedziesz…
Ścieżkem ci już wydeptał dokoła zapłocia
I byle kto pozna,
Że nie tylko w święto.
Golęczewo 1939
DAJ FOLGĘ USTOM
Nim gwiazdy zbledną, muszę pożegnać —
Całować, do krwi całować,
Żebyś wiedziała, żeś jedna,
Byś mogła uwierzyć słowom.
Nacieszmy się sobą jak dzieci –
Uciechą taką bez miary!…
Patrz w oknach robi się szaго:
Zostawmy, co smuci, na potem.
Tobie by w serce me wrosnąć,
Korzenie tam puścić do głębi
Zielenić się, kwitnąć w mym sercu
I pachnieć, pachnieć w nim wiosną…
Daj folgę ustom, niech się nasycą
Żywą słodyczą – w nieznaną drogę
I długą… długą.
Golęczewo 1939
Dziękuję Książnicy Zamojskiej za udostępnienie kopii cyfrowej wierszy z tomiku „Przy drodze”
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz.